muza

niedziela, 11 stycznia 2015

od Edwarda CD Fallon

-Lya i Nick.-pokiwałem głową-Faktycznie śliczne imiona.
Fallon uśmiechnęła się i wróciła do lektury.
~~*~~
Te cztery miesiące spędziliśmy na szykowaniu domu na pojawienie się dziecka i bezustannym oczekiwaniu. Uparłem się, żeby ostatni miesiąc Fallon spędziła w domu jej matki, bo ja nie umiałem odbierać porodów, a tam na pewno były osoby, które się na tym znają.
-Wszystko w porządku, Fallon?-spytałem.
-Tak, Edward, nie jest ani lepiej ani gorzej niż kiedy pytałeś pięć minut temu.-zaśmiała się. Odetchnąłem z ulgą i powiedziałem:
-To ja już pójdę spać.-przewróciłem się na drugi bok i momentalnie zasnąłem.
Obudził mnie instynkt i cieżki oddech Fallon.
-Fallon?-zmartwiłem się.
-To już.-powiedziała.
Momentalnie zerwałem się i wybiegłem z komnaty.
-TO JUŻ!-krzyczałem, a natychmiast zbiegły się służące i zbiegła z góry moja teściowa, którą pierwszy raz widziałem w koszuli nocnej i z rozczochranymi włosami. Zawsze była nienagannie uczesana. Zbiegł także mój szwagier, Kassander.
-Wy czekacie.-zakomenderowała lady.
-Ale... to moja żona.
-To moja siostra!
-CZEKACIE!-po czym wbiegła do komnaty.
Po długim czasie oczekiwania(nie wiem, ile to było-może godzina, może pięć) w drzwiach stanęła służąca, a zza niej słychać było płacz dziecka.
-Już po wszystkim.-powiedziała, jakbyśmy nie wiedzieli.

Fallon? Wiem, pospieszyłam się, ale pomyślałam, że jak już o tym napiszę to będzie trochę więcej weny :3

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz