-Przemyślałaś wszystko?-spytałem z czułością. Kiwnęła niemrawo głową. Barzo pobladła, oczy miała podkrążone.-Czy wszystko w porządku? Fallon? Fallon!
Podbiegłem w ostatniej chwili i ją złapałem.
-To...nic. Normalne, kiedy jest się przy nadziei.
-Nie zazdroszczę kobietom.-odrzekłem i położyłem ją na łóżku.
-Odpocznij. Ja pojadę do wioski kupić trochę materiału.
-Dobrze. Wracaj szybko.
Fallon? Weny tyle, że aż wcale
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz