- Pora spać -rzuciłem lodowatym tonem i natychmiast wyszedłem z sali. Nie miałem siły, ani ochoty jej dogryzać w końcu dziewczyna nie ma co z sobą zrobić. Nie wyrzucę jej z królestwa, nie tego mnie uczono. Pospiesznie wpadłem do komnaty i zamknąłem za sobą drzwi. Ta sytuacja mnie przerosła, zacząłem myśleć i spacerować po pokoju. Z zamyślenia wyrwało mnie pukanie do drzwi. Chrząkłem kilka razy.
- Kto tam? -zapytałem normalnym tonem.
- N...-cienki głosik zawiesił się. Wiedziałem, że to Nymieria. Nie miałem ochoty jej widzieć, ale ostatecznie otworzyłem drzwi od komnaty i wpuściłem dziewczynę do środka, po czym zacząłem mówić:
- Nikt się nie może o tym dowiedzieć -warknąłem wściekły- Zapominamy o tym co się wydarzyło i nie wracajmy do tego.
(Nymeria?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz