Następnego dnia w południe od razu wyszedłem na zewnątrz rozpoznać teren. Żona jeszcze spała, więc jej nie budziłem, tylko ubrałem się i cicho zamknąłem drzwi.
Dokoła domku był las, łąki, dopiero dalej pola uprawne. Spacerowałem po dziewiczm lesie. W innych królestwach trwała wiosna, kwitły pąki i wracały ptaki. W Summer Sea natomiast, panowało gorące lato.
Przez dzielone liście przeświecało słońce, tworząc bajeczne mozaiki. Naprawdę piękny dzień...
~~*~~
Pstrągi się piekły, a Fallon się ubierała. Kiedy wyszła przed dom uśmiechnąłem się do niej.
-Dzieńdobry, królewno-uśmiechnąłem się i ją pocałowałem. Miała zwiewną, białą sukienkę i rozpuszczone włosy.
Fallon?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz