- No to yhm -odchrząknęła mama -Niech się sobą nacieszą a my ustalimy datę ślubu?
- Im szybciej tym lepiej -powiedziała mama Edwarda a ja przytaknęłam jej -Widać że młodzi za sobą szaleją po co czekać? Aż im się odwidzi?
- Hm... Pogadam z septonem lecz może za dwa tygodnie? -spytała -A teraz przepraszam ale trzeba poprosić nasz lud żeby was przywitało. Co nie Fallon?
Spojrzałam na Edwarda i chwyciłam go za dłoń. Zaczęłam go prowadzić na piętro. Schody były tak szerokie że gdybym musiała to by i rycerze mogli nasz otoczyć a i tak było by miejsce. Musiałam być chwilę poważna. Gdy wyciągnęłam go na piętro to po bokach były długie korytarze a przed nami piękny wielki balkon. Rycerze jak by wiedzieli i mieli wszystko zaplanowane. Wpuścili nas a pod zamkiem zebrała się bardzo duża ilość ludzi. Wiwatowali. Już sobie wyobraziłam co będzie jak staniemy tutaj już tako małżeństwo. Zaczęłam machać do ludu którym rządzić będzie mój brat. Obawiałam się tego. Nie żebym jakoś mu nie ufała bo mu ufałam jednak nie wiedziałam czy byłby dobrym władcą. Gdy zaczęłam go ciągnąć po całym zamku wpadłam na mojego bliźniaka.
- Witaj Kas -uśmiechnęłam się do niego wyszczerzając zęby
- Witaj Fallon i witaj Edwardzie a już niedługo bracie -uśmiechnął się słabo i ominął nas.
<Edward?>
- Witaj Kas -uśmiechnęłam się do niego wyszczerzając zęby
- Witaj Fallon i witaj Edwardzie a już niedługo bracie -uśmiechnął się słabo i ominął nas.
<Edward?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz