Najpierw rzuciłem jej zdziwione spojrzenie, potem uświadomiłem sobie mysl "Będziesz ojcem, będziesz ojcem!". Chwyciłem Fallon w talii, podniosłem do góry i zakręciłem nią.
-Dobrze, dobrze, już dobrze, Edward! Przestań!-roześmiała się. Wedle życzenia opuściłem ją i przytuliłem do siebie.
-Myślałam, że gorzej to przyjmiesz.-wyszeptała.
-Ja? Gorzej?-pocałowałem ją. Czułęm, że już nie mogę się doczekać narodzin dziecka. Wiem o tym od paru mrugnięć powieką, a już jestem zdenerwowany. Powróciły obawy sprzed dnia ślubu. Czy podołam jednocześnie obowiązkom rycerza, męża i ojca?
-Musimy natychmiast powiadomić twoją matkę i moich rodziców!-powiedziałem stanowczo.
-Alcautro się nalata!-roześmiała się i przywołała kruka. Usiadł na stole, cierpliwie czekając, aż napiszemy listy do rodziców.
Matko i Ojcze!
Zapewne, gdy usłyszycie tę wieść, będziecie ze mnie dumni. Ja sam wciąż nie mogę w to uwierzyć.
Fallon, moja żona jest przy nadziei! Spełniłem swój obowiązek wobec was i wobec własnego sumienia.
Szczęście dla was!
Edward.
Skończyliśmy pisać jednocześnie, przywiązaliśmy listy do nóżek kruka i wysłaliśmy go, powiadomiwszy uprzednio, gdzie ma lecieć.
~~*~~
Parę dni później przysżły odpowiedzi. Rodzice nie mogli się nacieszyć, że będą dziadkami. Matka się podobno popłakała, a ojciec roześmiał, aż ptaki z drzew pouciekały. Za to list matki Fallon był bardzo ciekawy:
Najdroższa Fallon!
Tyle wspaniałych wieści nagle na mnie spadło! Moja córka będzie miała dzieci z rycerzem, a mój syn się ożeni!
Tak, tak, to prawda! Matka dziewczyny-lady Snow Blizzards napisała do mnie z prośbą, aby wzięli ślub, bo jej córka źle czuje się w klimacie Snow Blizzards. Ach! Nowa synowa i nowe wnuki! Szczęście mnie przepełnia, córeczko! Bądź zdrowa!
Lady Sophie Lancaster
Fallon?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz